Żużel – dlaczego zawodnikom grozi się wysokimi karami finansowymi?

Żużel – dlaczego zawodnikom grozi się wysokimi karami finansowymi?

W sierpniu rozdano wszystkie karty na giełdzie transferowej w PGE ekstralidze, więc nic nie wskazuje na to, aby miały nadejść zmiany. W dużej mierze odpowiadają za to działacze klubów – stosowane są coraz sprytniejsze metody na to, aby powstrzymać zawodników przed niespodziewanym odejściem. Jednym z pomysłów jest nałożenie gigantycznych kar finansowych za złamanie zasad współpracy. Aktualnie żaden klub nie musi obawiać się, że żużlowcy nie podpiszą kontraktu w listopadzie. Naruszenie zasad umowy może ich sporo kosztować, więc nie jest to opłacalne posuniecie.

Nie tylko listy intencyjne

W przeszłości kluby żużlowe nie zabezpieczały się dostatecznie przed potencjalnym odejściem zawodników, co generowało spore straty. Wszystko się zmieniło! Nawet, jeśli żużlowiec otrzyma lepszą ofertę, to nie będzie mógł z niej natychmiast skorzystać. Oprócz tradycyjnych listów intencyjnych zdecydowano się na opracowanie umów, które zawierają adnotację o ogromnych karach finansowych za złamanie zasad umowy. Z pewnością dla wielu zawodników będzie to motywację do tego, aby nie opuścić klubu przedwcześnie. Wizja konieczności spłaty wysokiej kwoty skutecznie odstrasza przed brakiem lojalności.

Problemy żużlowców

Z punktu widzenia żużlowców wdrożone zmiany nie działają na korzyść. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że nie mogą oni swobodnie rozwijać swojej kariery ze względu na zobowiązania. Przykładem jest Roman Lachbaum, który odszedł z GKM Grudziądz, ponieważ oczekiwał systematycznej jazdy w pierwszej lidze. Szybko się okazało, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Po podpisaniu umowy z Polonią Bydgoszcz wyszło na jaw, że w zespole będzie znajdował się również Oleg Michajłow.

Żużlowiec nie może zerwać kontraktu, ponieważ będzie zobowiązany do spłaty niebotycznej kwoty. Jedynym rozwiązaniem jest dojście do porozumienia z Polonią – być może klub wyrazi zgodę na wypożyczenie zawodnika. Zawodnik może także spróbować zawalczyć o skład z Łotyszem. Miłośnicy omawianej dyscypliny z pewnością są ciekawi, jak zostanie zażegnany ten konflikt interesów.